piątek, 27 maja 2011

Dzień Mamy

Jest już za nami, minął tak jak kolejny dzień - no może nie był taki zwykły, bo świętowałam go w dwójnasób.
Moja Mama była też z nami.
Z tej okazji kupiłam dla niej kwiaty i wręczyłam wykonaną na kursie decopage'u rzecz.
I tu pokażę wam już gotowy produkt gdyż się nie doczekałam do tej pory zdjęć z zajęć podczas, których poznawałam tę technikę zdobienia przedmiotów. Jeżeli jednak kiedyś dotrą do mnie zdjęcia to wkleję je - może będę kiedyś mile zaskoczona.
Była też okazja wytłumaczyć mojej starszej córce że Babcia Jadzia to moja Mama. Oliwka na Dzień Mamy przygotowała dla mnie dwie rzeczy:

Torebeczka z papieru zawierała wewnątrz życzenia i kupon (jednorazowy) na podanie śniadania do łóżka. Bardzo spodobały mi się te prezenty.

Ten dzień skłonił mnie do refleksji. W tym miesiącu wydarzyło się bardzo dużo rzeczy, na które nie mamy wpływu ale nie pozostawiają nas obojętnymi na to co się dzieje dookoła. Nie będę się Wam rozpisywać czym mnie zaskoczyło życie. Wniosek jaki mi się nasunął to jeżeli nasze społeczeństwo obecnie boryka się z takimi problemami i sobie nie radzi to dokąd zmierzamy? Jak będzie wyglądać życie Polaków za 10, 20, 30 lat? Wiadomo, że są wyjątki od "anomalii" ale tych wyjątków jest bardzo mało. Trochę mnie przeraża wizja przyszłości a jednym z czynników, który maiła wpływ na obecny stan rzeczy to według mnie postęp cywilizacyjny. Ale głowa do góry - jutro będzie lepiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję tym, którzy zostawili po sobie tutaj swój ślad - miło jest wiedzieć, że nie pisze się w eter :)

Proszę uszanuj moją prośbę - jeżeli chcesz skopiować i/lub udostępnić moje zdjęcia lub treść nie zapominaj o prawach autorskich.